Właściwie dzisiejszy post mógłby
spokojnie nosić tytuł ,,off-white", bo dotyczy głównie offowych (tj.
alternatywnych do salonowego) sposobów na wybielanie, a i słowna
zbieżność kolorystyczna nie jest do końca przypadkowa ;)
Utleniacze w domu
Paski i żele z
nakładkami do stosowania w domu, mogą być oczywiście skuteczne, o
ile zawierają nadtlenki. Nauka nie może odmówić im działania
wybielającego, chociaż zarówno zabieg profesjonalny, jak i domowy,
budzi pewne kontrowersje w kontekście zniszczeń szkliwa, o których
napiszę w kolejnym poście. Dużą rolę w ostatecznym efekcie
wybielania gra preparat użyty do wybielania.
Szczególnie ważne jest to, jakiego rodzaju substancji aktywnej
użyto (i w jakim stężeniu), ile i jakie substancje pomocnicze mu
towarzyszą i jakie jest jego pH.
Wiele osób uważa,
że zabieg przeprowadzony u dentysty jest skuteczniejszy niż w domu
i myślę, że coś w tym może być. Nie mam tu, bynajmniej, na
myśli udziału gadżetów science-fiction (typu lampa UV), tylko uprzednie usunięcie
kamienia nazębnego, które ułatwi równomierne rozjaśnienie lub
przygotowanie spersonalizowanych nakładek. To drugie ułatwia życie
także (bardzo delikatnym) dziąsłom.
Wybielanie cytryną – bez kwasów
Sposób, biorąc pod uwagę wyłącznie
chemię ma szansę być skuteczny, bo kwasy organiczne mogą pomóc
usunąć kamień nazębny lub nawet przereagować z niektórymi
cząsteczkami organicznymi. Problem pojawia się jednak, kiedy
rozważymy rozpuszczalność fosforanów (do których należy główny
budulec szkliwa-hydroksyapatyt) w kwasach [klik] ,[klik].
Zważywszy na to, że szkliwo się nie regeneruje, a im robi się
cieńsze, tym ciemniejszy ząb, gra nie jest warta świeczki.
Wybielanie sodą – jakie
wybielanie?
Zdarzyło mi się czasem przeczytać,
że stomatolodzy odradzają wybielanie zębów sodą oczyszczoną w
domu, ponieważ proszek może zetrzeć szkliwo. To stwierdzenie
należy jednak włożyć między bajki - w skali Mohsa
(dziesięciostopniowej skali, w której wyższa cyfra oznacza większą
twardość) szkliwo zębów ma aż 5 punktów, podczas kiedy twardość sody wynosi jedynie 2,5. Soda oczyszczona nie ma silnie ściernego działania (nawiasem
mówiąc, jest mniej ściernym materiałem niż zawarte w obecnych
pastach krzemionki).
Szkliwo zębów jest znacznie bardziej
odporne na pH zasadowe (generowane przez sodę) niż kwaśne.
Większość hydroksyapatytów jest prawie nierozpuszczalna wzasadach.
Czy soda jest zatem bezpiecznym
wybielaczem zębów?
Niespecjalnie, ponieważ właściwie,
to nie wybiela, tylko usuwa płytkę nazębną i kamień. Zęby mogą
więc rozjaśnić się jedynie o tę cieniutką warstewkę. Częstego
mycia sodą nie polubią też dziąsła. Mimo wszystko, sama czasem
używam.
No to może i soda i cytryna?
Skoro i cytryna wybiela i soda wybiela,
to najlepiej obie naraz – niestety, nie. Intensywna, ,,bąbelkująca”
reakcja skłania do szukania analogii z musującą, wybielającą
wodą utlenioną. Podczas reakcji nie tworzy się jednak upragniony
nadtlenek wodoru, tylko cytrynian sodu, woda i ,,musujący” w tym
wszystkim CO2 (który utleniaczem jest bardzo, bardzo
łagodnym, więc wybielenia nie zapewni). W zależności od proporcji
sody i cytryny/kwasku, ryzykujemy utworzeniem kwaśnego pH, które
niszczy szkliwo. Jeśli chcemy więc usuwać w domu kamień,
sięgnijmy po samą sodę oczyszczoną, a połączenie sody z
kwaskiem lepiej zarezerwujmy do produkcji domowych kul do kąpieli.
Lub soda i truskawki?
To, co udało mi się wyczytać,
zakłada, że patent działa jak cytryna z sodą. Najpierw jemy
truskawki, potem szczotkujemy sodą. Czyli nie ma podstaw, żeby
pokładać w nim nadzieję.
Wybielanie... kurkumą ;)
Prywatnie jestem
chyba największą wielbicielką mycia zębów kurkumą, niestety,
nie mam twardej wiedzy, jak to działa ;). Większość kurkuminoidów
ma bowiem działanie nie utleniające, ale wprost przeciwne.
Wprawdzie wśród substancji wybielających zęby znajdują się nie
tylko utleniacze. Wybielać może każdy związek, który
przereaguje z barwnym zanieczyszczeniem i zmieni tym samym układ
sprzężonych wiązań odpowiadających za kolor (o czym można
poczytać tutaj). Kurkuma zawiera związków całe mnóstwo i nie była pod tym
kątem rzeczowo zbadana (a przynajmniej wyniki takich badań nie zostały opublikowane). Z pewnością przyprawa ma w sobie sporo olejku eterycznego o właściwościach antybakteryjnych,
który znakomicie odświeża oddech i spowalnia powstawanie kamienia
(i która to właściwość skłania mnie do codziennego używania,
mimo konieczności częstego mycia umywalki ;)
Wybielanie węglem aktywnym
Skoro można żółtym, można nawet...
czarnym ;) Jest nietoksyczny, względnie tani i również nie tak
twardy, aby niepokoić o większe niż w przypadku klasycznej
wybielającej pasty, ścieranie szkliwa. Podobnie jak soda, może
usunąć płytkę nazębną i kamień. Jest też przy okazji
powszechnie używany w przemyśle, aby wiązać związki organiczne i
nie można wykluczyć, że w ten sposób także może działać na
powierzchniowe zanieczyszczenia zębów.
Płukanie jamy ustnej wodą
utlenioną
Chociaż stężenie nadtlenku w
aptecznie dostępnej wodzie utlenionej jest niskie, jest to
bezsprzecznie substancja skuteczna w wybielaniu zębów. Stosowana z
umiarem, tak, żeby nie podrażnić dziąseł, ma szansę się
sprawdzić zamiast wybielającej pasty
Co z tą pastą?
Wiadomo, że mycie zębów to nasza
codzienna higiena, więc intensywna reklama łatwo sprzedaje ideę
dodatkowego bonusu w postaci śnieżnej bieli. Warto zwrócić uwagę,
jaki właściwie składnik pasty ma być aktywny. Opis producentów
nie zna granic, jeśli chodzi o finezję, najczęściej poczytamy
więc o ,,specjalnych kompleksach”, wyselekcjonowanych składnikach
polerujących, rozjaśniającyh, enzymach, wyciągach z roślin,
itd.. Z pomocą przyjdzie INCI, które najczęściej obnaży istotę
owego zaawansowanego kompleksu. W paście możemy znaleźć np.
nadtlenki lub ich prekursory, które rozjaśniają odcień zęba
przez utlenianie barwnych związków organicznych lub środki
ścierne: krzemionki węgiel aktywny, sodę oczyszczoną,
pirofosforan sodowy etc. Do stosowanych w pastach prekursorów
nadtlenków należą niekiedy enzymy np. oksydaza glukozy –
napotkawszy glukozę przy udziale wody i tlenu, utlenia ją do kwasu
glukonowego, natomiast wodę – do nadtlenku wodoru (na reakcję
można zerknąć tu, pierwsza od góry).
Zważywszy jednak na to, na którym miejscu w składzie występują
oksydazy, oraz ile warunków musi być spełnione, aby uzyskać z
nich nadtlenek, powinniśmy nie pokładać w paście wielkich
nadziei. Przeciętne będzie ona bowiem kompozycją składników
myjących i delikatnie ściernych, podobnie, jak... prawie każda
pasta.
Dość popularne jest też stosowanie
wyciągów roślinnych, które najczęściej mają pozytywny wkład w
higienę jamy ustnej i spowalniając rozmnażanie się bakterii,
zmniejszają skłonność do osadzania się kamienia nazębnego.
Wybielacie zęby? Znacie jakieś inne
metody? Jak Wasze wrażenia? Jeśli macie ochotę, podzielcie się
tym w komentarzu.
bardzo dobry tekst , dzieki
OdpowiedzUsuń