poniedziałek, 19 października 2015

Białe szaleństwo* vol. 1

*Wbrew pozorom nie chodzi o narty.
Była kiedyś taka reklama telewizyjna: pani w szkole zapytuje dzieci jaki kolor mają jej zęby i jakiś młody ochotnik odpowiada radośnie: be-żo-wy. Potem spada z nieba pasta do zębów. Rzecz jasna, wspomniana wyżej pasta sprawia, ze zęby robią się białe.
Właściwie, gdyby pani nie miała w zębach dziur i innych ubytków, a sprawcą koloru nie byłby kamień, etc., to zęby mogłyby spokojnie zostać beżowe - sam kolor nie świadczy w żaden sposób o zdrowiu zęba. Reklama jednak tak uporczywie lansuje pogląd przeciwny, że sporo ludzi nie tylko się decyduje, ale wybielanie traktuje prawie jak higienę.

Na początek co nieco o zębach – pomoże to zrozumieć proces wybielania.
W przybliżeniu, ząb składa się z części wystającej nad dziąsło i ukrytej w zębodole. Ta, którą widzimy, nazywana jest koroną. W jej przekroju można wyróżnić różniące się od siebie składem chemicznym i budową struktury. Wnętrze stanowi splot zakończeń nerwowych i naczyń kwionośnych – miazga. Otaczająca ją zębina jest dość miękka, a objętościowo składa się w połowie ze składników nieorganicznych i organicznych. Nieorganiczne to głównie dwuhydroksyapatyt, organicznymi są natomiast: kolagen, białka niekolagenowe, proteoglikany i inne. Można by na temat roli tych składników pisać bardzo długo, ale skupię się tylko na kolorze zębiny – jedno jest pewne - do bieli jej daleko. Zębina jest natomiast pokryta. zwykle znacznie bielszym, szkliwem. Tkanka ta ma największy ciężar właściwy i jest najtwardsza w naszym organizmie. Zawdzięcza to dużej mineralizacji (95% i więcej składników mineralnych, wśród których przeważa hydroksyapatyt i fluoroapatyt). Dzięki nim ma także dużą odporność na ścieranie. Składniki organiczne szkliwa, mimo że jest ich niewiele, również mają istotny wpływ na wytrzymałość tej tkanki – niejako ,,amortyzują” zmiany objętości (np. pod wpływem temperatury), co sprawia, że szkliwo jest mniej podatne na pękanie niż skała o podobnym składzie. I jeszcze powłoka na szkliwie (składająca się głównie z białek)- warstwa nazębna. Jeśli w tej zewnętrznej powłoce zaczną rozwijać się bakterie – powstaje płytka nazębna. Ponieważ flora bakteryjna nie próżnuje i produkuje związki dezaktywuje białka, które produkuje nasz organizm (a które zapobiegają mineralizacji warstwy nazębnej) powstać może także warstwa zmineralizowana (kamień nazębny). Towarzyszy temu intensywny rozwój bakterii.

Dlaczego ząb jest (lub robi się) żółtawy?
Związki organiczne o tak skomplikowanej budowie i dużej zawartości rozmaitych grup funkcyjnych, jak białka, z względną łatwością mogą trwale połączyć się z barwnikami (naturalnymi i syntetycznymi) z naszego jedzenia. Przebarwiają się zarówno białka wytworzone przez bakterie w płytce i kamieniu, jak i te obecne w zdrowej warstwie nazębnej i szkliwie.
Przebarwienia mogą także dotyczyć głębszych warstw zęba (zębina, która stale wzrasta, intensywnie zabarwia się pod wpływem np. zażywania pewnych grup leków), które będąc częściowo widoczne przez szkliwo, psują wizualnie wygląd (nawet najzdrowszego) zęba.

Wybielanie przez utlenianie
Weźmy dziś na tapetę wersję na bogato – nadtlenki. Jeśli chodzi o stomatologiczne wybielanie, aktywnym składnikiem jest najczęściej nadtlenek wodoru lub nadtlenek mocznika (czyli i tak nadtlenek wodoru, który jest z niego uwalniany). Działanie  utleniaczy ogranicza się do organicznych składników zęba. Polewaliście sobie kiedyś ranę lub po prostu skórę wodą utlenioną? A może rozjaśnialiście włosy? Nadtlenek wodoru rozjaśniał wówczas włosy, wybielał naskórek, a łącząc się z raną tworzył białą pianę.
Podobnie dzieje się w przypadku wybielania zębów. Czynniki utleniające muszą dotrzeć do barwnego zanieczyszczenia i... utlenić część związku odpowiadającą za zabarwienie (czyli zwykle jedno ze sprzężonych ze sobą wiązań nienasyconych). Oczywiście, ile jest bezpośrednich sprawców przebarwień, tyle efektów. Są grupy związków barwnych, które są bardzo podatne na utlenianie, są też takie podatne mniej. Reakcja może zajść, ale wcale nie musi (np. jeśli utleniacz nie dotrze do miejsca przebarwienia, bo jest go za mało lub spędza w jamie ustnej niewiele czasu).

Preparatów i sposobów wybielania zębów w gabinetach jest całe mnóstwo. Skuteczność wybielania, poza rodzajem przebarwienia, z chemicznego punktu widzenia, będzie zależała od stężenia nadtlenku użytego do całej procedury, sposobu przygotowania zębów do wybielania (chodzi o dostępność przebarwienia dla nadtlenku) oraz substancji pomocniczych, które mogą pomóc rozprowadzić nadtlenek na zębach i efektywniej dotrzeć do przebarwienia i je rozjaśnić.


dane zostały zaczerpnięte z artykułu M. Q. Alquahtani 'Tooth bleaching procedures and their controversial effects: A literature rewiev' - jeśli macie ochotę poczytać, jest dostępny dla każdego na sciencedirect

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz