poniedziałek, 12 września 2016

Czy hybrydy są bezpieczne dla zdrowia?

Zdania na ten temat są podzielone. Zwolennicy lakierów hybrydowych przekonują, że ich bezwonność świadczy o niskiej szkodliwości, natomiast przeciwnicy ,,hybrydek" wypominają lakierom zawartość toksycznych związków i wywoływanie uczuleń.

Co do bezwonności – nie świadczy, niestety, o bezpieczeństwie. Oczywiście, są związki, które manifestują swoją obecność w laboratorium i w życiu codziennym na tyle natarczywie i charakterystycznie, że jesteśmy w stanie je rozpoznać. Aczkolwiek, trzeba mieć na uwadze to, że związki o przykrym zapachu mogą nie być szkodliwe i odwrotnie – te przyjemnie pachnące lub bezwonne – być śmiertelnie trujące. Co do toksyczności lakierów – szczególnie często przypisuje się ją zawartości związków takich jak formaldehyd, ftalan dibutylu i toluen. Prawo w UE nie pozwala stosować ftalanu dibutylu w kosmetykach (dociekliwi mogą poczytać o tym w Rozporządzeniu), a toluen i formaldehyd mocno ogranicza. Dwa ostatnie mogą jednak znaleźć się w recepturze – tyle, że dotyczy to zarówno lakierów hybrydowych, jak i klasycznych (czyli pewien może być tylko ten, kto czyta składy). Reakcje alergiczne także mogą zdarzyć się w przypadku obu typów lakierów.

Co ciekawe, mało kto pyta o lampy UV. Trochę to dziwne, w czasach, kiedy profilaktyka raka skóry jest raczej intensywna, a pięćdziesiątka to nowa dwudziestka (mam na myśli wartość SPF ;). Tymczasem właśnie lampa utwardzająca jest typowana przez specjalistów jako największe źródło zagrożenia. Przynajmniej na tyle, że Skin Cancer Foundation postanowiła zbadać, czy manicure hybrydowy zwiększa ryzyko zachorowania na raka skóry i zająć w tej sprawie stanowisko.
Lampy do utwardzania lakieru, niezależnie od tego, czy są nazywane w salonie ,,lampami UV” czy ,,lampami LED”, emitują promieniowanie UVA, odpowiadające za przyspieszone starzenie oraz powodujące raka skóry. Na całe szczęście, ryzyko związane z ich używaniem określono jako umiarkowane i o wiele mniejsze niż w przypadku lamp opalających w solariach. Mimo wszystko, SCF rekomenduje znałożenie na skórę dłoni preparatu z filtrem o szerokim spektrum ochrony przed promieniowaniem UVA i UVB na 20 minut przed utwardzeniem lakieru.


Ogólnie, nie ma powodów, by uznać hybrydowy manikure za niebezpieczny dla zdrowia ani jednoznacznie stwierdzić, który typ lakieru jest ,,lepszy” i ,,bezpieczniejszy”. Osobną kwestią jest wybór konkretnego produktu i to, jak paznokcie znoszą jeden i drugi sposób malowania. Moje z pewnością nie przeżyłyby tarcia bloczkiem polerskim co dwa tygodnie ;) Ale też przyznam szczerze, że paznokcie u dłoni mam zawsze krótkie i niepomalowane ;)

5 komentarzy:

  1. Dziękuję za post. Ostatnio zastanawiam się nad hybrydami ale właśnie nie byłam pewna co do ich bezpieczeństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie robiłam,wolę sama pomalować paznokcie.
    Wiesz może które lakiery do paznokci nie zawierają tych szkodliwych substancji?
    Możesz polecić jakaś sprawdzona odżywkę do rozdwajajacych się paznokci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, chociaż bym chciała, w temacie lakierów i odżywek do paznokci jestem zielona jak świeża trawa tj. nie używam i zupełnie nie kojarzę marek ze składami :( Paznokcie odżywiam w zasadzie tylko kremem do rąk, czasem wzbogaconym o kroplę keratyny - po części dlatego, że mam tak badziewne paznokcie, że zupełnie nie chce mi się walczyć o zapuszczenie o te 3mm nad opuszkę, skoro potrafią się złamać, kiedy wystają o ten 1mm :/
      Znalezienie składu lakieru na opakowaniu często nie jest możliwe - producenci mogą umieścić je tylko na opakowaniu zbiorczym. Jednak w drogerii taki skład powinien zostać udostępniony (chociaż między ,,powinien" a ,,pani strzeli focha jeśli zostanie poproszona o pokazanie" nie ma, niestety, aż tak bezdennej przepaści). Kilka razy udało mi się takie informacje uzyskać i chociaż wszystkie lakiery oczywiście będą mieć coś, co utworzy stałą, odporną powłokę, to wcale nie każdy zawiera żywice formaldehydowe. Podobnie z rozpuszczalnikami - toluen nie jest konieczny w składzie lakieru. Z tych, których skład przejrzałam i nie mają, pamiętam Essie i OPI.

      Usuń
  3. Jak miło jest czytać taki wpis! W świecie, gdzie każdy chce się każdemu podobać ludzie nie zawsze zwracają uwagę na to, że niektóre metody mogą być groźne dla zdrowia, bądź - co gorsza - jeszcze nie wiemy jakie są efekty uboczne na dłuższą metę :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń