Dzisiejszy bohater - białko jaja
Skład białka podręcznikowo to 87,9%
wody, 10,6% białka, 0,9% węglowodanów i tylko 0,6% substancji
mineralnej.
Woda jak woda, zgrubnie każdy wie, jak bardzo jest
skórze i włosom potrzebna, nie tylko do względnie dobrego wyglądu,
ale przede wszystkim, żeby spełniały swoją życiową funkcję.
Węglowodanów w białku niewiele, podobnie z substancją mineralną.
Przyjrzyjmy się najciekawszemu - białkom w tym białku ;)
Białek w białku jaja jest więcej niż w
np. surowicy ludzkiej. Lwia część - ponad połowa - to owoalbumina (albuminy
to przy okazji białka występujące w naszym osoczu i tkankach:
wiążą duże ilości wody, zapewniają prawidłowe ciśnienie
osmotyczne i pełnią funkcje transportowe).
Układy dążą do wyrównania stężeń,
białko nałożone na skórę będzie zatem ,,wyciągać” wodę z
naskórk i tym samym ściągać i napinać cerę. Perspektywa
miniliftingu z lodówki wydaje się być kusząca.
Bardzo ciekawą cechą obecnych w
białkach jaj konalbuminy, lizozymu i awidyny jest działanie bakteriostatyczne. Lizozym to ten sam enzym, który
odpowiada np. za to, że twarde sery nie fermentują. Nawet ogrzewany
do niemal 100oC zachowuje swoją aktywność, niszcząc wiązania w ścianach komórkowych bakterii (cały czas trwają
badania nad jego szerszym zastosowaniem w charakterze naturalnego konserwantu).
Do tego dorzucamy cystatynę – która
działa przeciwzapalnie. Czyżby idealny zestaw dla cery dotkniętej
trądzikiem? Podejrzewam, że tak – zabija bakterie, ale robi to
dość delikatnie, naturalnie, z niewielkim niebezpieczeństwem
podrażnienia.
Pora jeszcze na owomucynę – to ona
odpowiada za właściwości emulgujące całego białka i jego
zdolność do tworzenia piany. Czynniki emulgujące potrafią
przenieść łój i tłuszcz do wody, którą zmywamy twarz, czego grzech nie
wykorzystać chcąc dogłębnie oczyścić pory skóry.
Podsumowując, po nałożeniu jajka na
skórę spodziewamy się działania:
-ściągającego
-antybakteryjnego
-oczyszczającego pory
-myjącego
Jak się ma do tego praktyka?
W przybliżeniu tak, że nie wiem, czy kiedykolwiek kupię gotową maseczkę oczyszczającą do twarzy ;) Trądziku od kilku lat w zasadzie nie mam poza sezonowymi wysypami w stresie - więc o działaniu antybakteryjnym pisać nie mogę. Za to sam wygląd cery najprościej opisać słowem ,,Photoshop". Pory zwężone, a skóra napięta i matowa. Białko również dobrze myje i radzi sobie z moim dziennym makijażem. Jedynym mankamentem jest dla mnie to, że suche policzki domagają się po takiej maseczce/myciu jeszcze olejku, ale domagają się go w sumie po każdym myciu, więc... po porstu polecam spróbować ;)
Polecam też do poczytania źródła do dzisiejszego wpisu:
Hej
OdpowiedzUsuńW jaki sposób i na jak długo aplikujesz bialko? Używasz wiejskiego jajka czy normalnego sklepowego? Może uczulac?
Pozdrawiam
Panda
Używam najtańszych sklepowych - udział makroskładników jest podobny, więc działa równie dobrze jak wiejskie (a te wiejskie wolę zjeść ;).
OdpowiedzUsuńNakładam na dość krótko, ok. 5 minut.
Co do uczulenia - nie zdarza się tak często jak np. na zioła, ale zawsze jest to nieszczęsne ryzyko. Jeśli np. ktoś w bliskiej rodzinie, ma alergię na białko, to lepiej zrobić wcześniej test na przedramieniu.
Hej. Czy to białko nie spływa z twarzy? Nakladasz pędzelkiem? Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić jak nałożyć cos tak sliskiego i żeby się trzymało twarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Panda
Lekko roztrącam widelcem i nakładam cienko palcami :) Używam go naprawdę niewiele, reszta idzie do omletów albo wypieków ;)
OdpowiedzUsuńTo już wiem jaki zabieg kosmetyczny będzie mi towarzyszył przy pieczeniu ciasta ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź.