poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Woda toaletowa Cedr i Cytryna (Bois de Cedre et Citron Vert), Yves Rocher

Poniedziałek raczej nie sprzyja długim i poprawnym merytorycznie wpisom, toteż dziś coś lekkiego ;) Lekkiego dosłownie, bo właśnie taki nienachalny zapach gości ostatnio na moim ciele i ubraniach.

Lubicie zapachy kosmetyków Yves Rocher? Ja nawet bardzo. Za niektórymi z wycofanych boleję do tej pory, tak były genialne, ale i tym bardziej wtórnym, którym do geniuszu sporo brak, nie mogę odmówić jednego – są bezpretensjonalne i nie rażą sztucznością. W poszukiwaniu relatywnie taniej wody toaletowej lub pachnącego żelu po prysznic, przeważnie pierwsze kroki kieruję do sklepu YR. Tak też uczyniłam tym razem, testując jeszcze wersję Cyprys i Grejfrut oraz wodę Cuir Vetiver, na którą zdecydował się mój mąż (nad czym boleję ;) 

Bois de Cedre et Citron Vert to zapach dedykowany mężczyznom. Daleko mi jednak do stwierdzenia, że to woń szczególnie ,,męska”, szczególnie za sprawą cedru. Nuty drzewne to zdecydowanie pobocze, ani to deska ani wióry ani tym bardziej las. Cała akcja rozgrywa się między cytryną a miętą. I wbrew pozorom wcale nie pachnie to jak olejek na komary! Przeciwnie, woń lekko wpada w nos i może się podobać. Poprawia nastrój i nie drażni otoczenia, bo i w jaki sposób mogłaby tak działać lemoniada przyprawiona ziołami i ładnie ozdobiona cedrem?


Na koniec minusy. Jak w przypadku większości tego typu kompozycji, piętą achillesową jest trwałość. Zapach wygasa bardzo ładnie, trzymając lekkość i poziom do końca, ale koniec następuje zdecydowanie za szybko. Trwałość jest więc ... może nie żenująca, za to bardzo słaba, jak w przypadku mgiełki. Na mojej skórze zapach jest niemal niewyczuwalny po trzech godzinach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz