niedziela, 7 czerwca 2015

Słówko o myciu

Żeby zacząć porządnie, zaczynamy od mycia. Mycie skóry i ciała to mechaniczne i chemiczne działania, które mają pozbawić skórę i włosy brudu, potu, nieświeżego naskórka, nadmiaru łoju, bakterii, warstwy kosmetyków i czego tam dusza zapragnie.

Niektóre z tych substancji są całkiem nieźle rozpuszczalne w wodzie – co ma praktyczne znaczenie - chcąc pozbyć się zapachu swojego potu, wystarczy wziąć prysznic – i zadziała, nawet jak w domu (hipotetycznie) skończyło się mydło.

Nadmiar łoju lub tłustawy brud to jednak inne dzieje. Te się w wodzie nie rozpuszczają. Mhm, mhm, piszę skrajne oczywistości, mydło zostało wynalezione, żele wszelkiej maści, szampony, balsamy i odżywki myjące też.

Myślę jednak, że fajnie jest wiedzieć, jak to działa. Trochę jako ciekawostka, trochę, żeby ruszyć głową a trochę, żeby wprowadzać w życie drobne urozmaicenie.

Jeśli dwie substancje nie mieszają się z sobą i w sobie nie rozpuszczają, to jest to istotna informacja o ich budowie – ta budowa będzie skrajnie różna. (uwaga, megaprofesjonalne ilustracje w natarciu)
Oto woda:

Ten uroczy miś to woda właśnie. U wody, biorąc rzecz najogólniej, cząsteczka jakaś ogromna nie jest. Nie jest też symetryczna i dzieje się w jej cząsteczce ciekawa rzecz – uszka misia, czyli atomy wodoru, mają lekko dodatni ładunek, a łepetyna misia, czyli tlen, a dokładniej jej przeciwległy kraniec – ujemny. Zjawisko tego typu nazywa się polaryzacją. Taka budowa gwarantuje wodzie eleganckie rozpuszczanie związków o budowie jonowej (czyli zbudowanych z części o ładunku dodatnim połączonych z częściami o ładunku ujemnym, jak np. sól kuchenna, sól Epsom) lub po prostu polarnych (jak np. alkohol, kwasy, wodorotlenki).

Tłuszczyk (tutaj wzór ogólny, wiązania C-H dla estetyki i ogólnej przejrzystości wywaliłam, acz gdyby chcieć być konsekwentnym, tez powinny być kreski), przeciwnie, cząsteczkę ma dość dużą. Ba, większa niż na obrazku, bo czarno-czerwone (tj. węglowo-wodorowe) łańcuchy zostały skrócone (w rzeczywistości mogą być nieznacznie lub znaaaacznie dłuższe ;) Ponadto, jako całości czasteczki, nie da się przypisać mu dużej polaryzacji bo wystające długie łańcuchy C-H są niepolarne. Jako, że budowa jest totalnie inna, nie ma co mówić o rozpuszczalności tłuszczu w wodzie.

Gdy chcieć w jakiś superuproszczony sposób wyobrazić sobie jak obie cząsteczki wyglądają, można by narysować je tak:

                                        na lewo woda                         na prawo tłuszcz.
Woda to tworek polarny, lubiący i chętnie rozpuszczający polarne i jonowe związki. Tłuszcz to duży, niezgrabny twór o nieokreślonym kształcie, polarny bardzo słabo.

Ja skłonić jedno (woda) do zmycia tłuszczu, z którym ona się nie zmiesza? Nie ma rzeczy niemożliwych, w jednym związku występują różnego rodzaju ugrupowania i wiązania. Myjemy się za pomocą kogoś takiego (surfaktant) :

Poza tym, że można go pokojarzyć z balonikiem na sznurku, wygląda jak jedno i jak drugie. Jest fragment fioletowy (to jest hydrofilowy ;) (nie piszę i nie oznaczam, że polarny, bo może być też jonowy – chodzi tylko o to, że skłonny do rozpuszczania się w wodzie), jest i hydrofobowy łańcuch (zygzak). Jak widać ma duże zdolności negocjacyjne, bo jego cząsteczka jest naraz skłonna do pertraktacji i z wodą i z tłuszczem

Działa to tak:


Środek jest jak nazwa wskazuje powierzchniowo czynny (surfaktant, od ang. surface) Część ,,negocjatora” podobna do tłuszczu przylega do tłuszczu i nakłania go, żeby przełamał swoje opory do wody, natomiast część spolaryzowana skierowana w stronę wody, przekonuje wodę, że nie ma nic strasznego w zadawaniu się tłuszczem. 
,,Jestem po Twojej stronie!! - tylko moje zanadrze może Cię nieco zaskoczyć " - ach, jakie to typowe ;)

Dlaczego to jest istotne? 
Bo od środka powierzchniowo czynnego jest krok do wszystkich kosmetyków (no, prawie wszystkich ;). W następnym poście będzie więc pokrótce o tym, jak budowa środków powierzchniowo czynnych wpływa na ich właściwości i co robią poza rozpuszczaniem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz